Oto Sowa Jadzia powstała na zamówienie dla małego Henia. Krótko u mnie mieszkała, pozwoliła się trochę obfotografować, ale trudno ją było złapać w bezruchu - wszystkiego była ciekawa, wszędzie zaglądała i ćwierkała entuzjastycznie. Prawie wyleciała przez okno, ale w ostatnim momencie udało się ją złapać za skrzydło. Bardzo przyjazny duszek, mam nadzieję, że już małemu Heniowi sprawia radość.
Jadzia starała się nawiązać znajomość z Zojką, ale jakoś ta nie była zainteresowana sową, coś innego przykuwało wtedy jej uwagę widocznie.
W związku ze stworzeniem Jadzi pojawił się zamysł innego, zupełnie odrębnego od szycia, projektu, ale o tym na razie sza... ;)
Jakiś znajomy widok za oknem ;) Sowa świetna :)
OdpowiedzUsuńTaki niebuszewski ten widok, czyżbyś miała podobny? ;) dziękuję:)
OdpowiedzUsuńAgata, nie mam podobnego widoku, ale go dobrze znam :) To stare, dobre, znajome kąty :)Masz rację - niebuszewski!
OdpowiedzUsuńŚliczna sowa, trochę rozbrykana ale Heniowi na pewno się spodoba :-)
OdpowiedzUsuńDzięki:) ja myślę, że oni będą nieźle brykać razem;)
Usuń