sobota, 26 października 2013

Nowy blog - nowy początek:)

Tak jak w tytule - potrzebuję nowego otwarcia, nowego początku. Już od jakiegoś czasu pomysł ten kiełkował i dojrzewał. Włodziowa chatka dała mi wiele radości, ale jakoś nie zżyłam się z nią. Prawdę powiedziawszy, traktowałam ją po macoszemu. Robiłam wiele rzeczy, które nie znajdowały odzwierciedlenia na tych stronach. Trochę szkoda, ale nie porzucam jej całkowicie, tej mojej chatki - mam nadzieję tu wracać i od czasu do czasu ją odświeżyć.

Tymczasem serce mi się wyrywa do nowego projektu, nowej nazwy, do mojego nowego otwarcia. A jest nim Włochatka :) brzmi znajomo? ano, tak. Jestem bardzo zżyta z moją licealną ksywką - Włodziu - którą do tej pory posługują się moi najbliżsi przyjaciele. Musiał być więc ten człon "wło" w nazwie. Inaczej nie było by to moje, włodziowe. A że mam ogromny sentyment to sów, to i dobrze się złożyło - włochatka to sówka, sówka będzie w logo... Także bez żalu zbyt wielkiego rozpościeram skrzydła i frunę w moje nowe miejsce, do którego i Was zapraszam gorąco!


>>> wlochatka.pl <<<

Mam nadzieję, że się tam spotkamy i zostaniecie na dłużej. Dziękuję tym, którzy tu zaglądali i komentowali - zapraszam na nowe strony.

niedziela, 8 września 2013

Ciepła niedziela

Parę zdjęciowych impresji z dzisiejszego popołudnia - Trzebież.










wtorek, 3 września 2013

Sowa Jadzia

Oto Sowa Jadzia powstała na zamówienie dla małego Henia. Krótko u mnie mieszkała, pozwoliła się trochę obfotografować, ale trudno ją było złapać w bezruchu - wszystkiego była ciekawa, wszędzie zaglądała i ćwierkała entuzjastycznie. Prawie wyleciała przez okno, ale w ostatnim momencie udało się ją złapać za skrzydło. Bardzo przyjazny duszek, mam nadzieję, że już małemu Heniowi sprawia radość.







 Jadzia starała się nawiązać znajomość z Zojką, ale jakoś ta nie była zainteresowana sową, coś innego przykuwało wtedy jej uwagę widocznie.
W związku ze stworzeniem Jadzi pojawił się zamysł innego, zupełnie odrębnego od szycia, projektu, ale o tym na razie sza... ;)

środa, 10 lipca 2013

Torebka oraz bluzka, która miała być sukienką

 Wreszcie zmobilizowałam się, żeby pokazać moje ostatnie uszytki. Na pierwszy ogień idzie bluzka - bluzka, jak to bluzka, nie wygląda jakoś specjalnie, ale ile z nią było przebojów... Miała to być sukienka, śliczna sukienka z Burdy, która wydawała się być idealną na lato, na upalne dni - przewiewna, przed kolanko, nie za szeroka, ani nie za wąska. Na zdjęciu i na modelce - cud malina! Niestety, okazało się po uszyciu, że jest ona rozmiarów całkiem obszernej koszuli nocnej, z tyłu zmieściłaby się spokojnie jeszcze jedna osoba! A szyłam rozmiar 36. Stwierdziłam, że nie będę takiej nosić, a że szkoda materiału i mojej pracy, to postanowiłam ją obciąć i zrobić z niej bluzkę ze ściągaczem z gumowych nici (plus jest taki, że wiem jak takimi nićmi szyć - na dolny bębenek nawinęłam ręcznie gumową nitkę, na górze - zwykła nitka, szyłam ściegiem prostym). Nadal wydaje mi się, że nie będę w niej chodzić, oddam ją koleżance - za słoik własnej roboty dżemu truskawkowego:) Ale podobają mi się w niej elementy pewne i to jak wyszły - np. wydaje mi się, że całkiem nieźle poradziłam sobie z rozcięciem i odszyciem dekoltu. Guziczek jest rozbrajający:)
Teraz boję się szyć coś z wykroju burdowego - właściwie nie wiadomo jak w "realu" dana rzecz wygląda i jak się prezentuje na sylwetce. Dopóki czegoś nie uszyję, to nie wiem, jak będzie leżeć. Trochę szkoda, bo gdybym wiedziała, że sukienka jest taaaka szerokaśna, nawet nie brałabym się za krojenie.









Z torebką takich przebojów nie było:) wszystko gładko poszło - dobrze, te zakładki jednak mnie trochę zmęczyły - i nie wiem naprawdę, dlaczego z każdej strony wyszły mi inne odstępy, a przecież odmierzałam tyle samo! Ciekawostka przyrodnicza... Anyway, tutek po angielsku był łatwy do zrozumienia, ale również na pewnym etapie posiłkowałam się tutkiem w polskiej wersji Ody-W - dla tych z angielskim na bakier jest wspaniały, a Oda pokazuje do tego, jak wszyć zamek (z którego ja zrezygnowałam).
Zdjęć torby jest sztuk dwie, bo mi się aparat zbuntował:( A z torby jestem zadowolona, ładna wyszła, na zakupy czy spotkanie w mieście w sam raz:)



niedziela, 16 czerwca 2013

Rękawice kuchenne i czerwcowy SAL

Niedawno moja kochana mama miała imieniny i przedtem przebąkiwała, że nie ma porządnych i niezniszczonych rękawic kuchennych (jest u nas tradycją rodzinną, przechodzącą z córki na matkę, regularne przypalanie najróżniejszych tekstyliów kuchennych - dlatego nasze ściereczki i rękawice noszą ślady spalenizny). Pomyślałam, że zamiast kupować kolejną par, po prostu je dla niej uszyję. Wyszły bardzo ładnie, wręcz profesjonalnie. Oczywiście, jak mogłam się spodziewać, moja mama stwierdziła, że teraz szkoda jej będzie ich używać:)




Oraz spieszę donieść, że wykonałam już dwa etapy czerwcowego SAL, które odbywa się za sprawą bloga Szczecin Szyje (klik!). Tym razem szyjemy torbę:) ja już wybrałam materiały, z jakich powstanie moja torba oraz już je pociachałam według wzoru:) Tak się prezentują szmatki, z których powstanie SALowa torba:



Świetnie, że powstają takie inicjatywy szyciowe, jak szczecińskie spotkania szyciowe i ten właśnie blog:) Nie tylko można zaczerpnąć stamtąd wiele inspiracji, ale też dzięki dziewczynom ma się motywację do szycia i działania. 

133 0613 B 
Tymczasem walczę też z inną materią - powyżej sukienka w Burdy 6/2013, która właśnie się szyje - co z tego będzie, zobaczymy...

środa, 1 maja 2013

Pirackie zamówienie

Jakiś czas temu moja przyjaciółka złożyła u mnie zamówienie na kapę na łóżko dla swojego synka, do kompletu miały być również uszyte poszewki oraz girlanda z proporczyków (w sumie nie wiem, jak się to fachowo nazywa... może jakaś podpowiedź;)). Głównym motywem mieli być PIRACI. Arggh i butelka rumu! Nie, nie, obyło się bez rumu, natomiast nie obyło się bez lekkiego stresu, ponieważ był to mój debiut w szyciu kapy patchworkowej. Jako że początkująca jestem, wybrałam chyba sposób najłatwiejszy z możliwych - zszycie ze sobą różnokolorowych kwadratów. I tak rzecz okazała się pracochłonna, ale nie powiem, przyjemnie się to robiło:) Poniżej efekty mojej pracy. Ja uważam, że jest całkiem nieźle:)











Oczywiście, jak zwykle przy szyciu, prasowaniu, wycinaniu, wykrajaniu, robieniu zdjęć mam małego pomocnika:)





A teraz ruszam się pakować, bo jadę na urlop:) uszyłam sobie w związku z tym spodnie i woreczki na bieliznę, ale dodawanie zdjęć do tego posta wykończyło mnie psychicznie i nie robiłam zdjęć spodni... może po powrocie. Hasta luego, amigos y amigas:)



wtorek, 16 kwietnia 2013

Chcemy więcej męskich wykrojów w BURDA PL

Ledwośmy się spotkały na pierwszym szczecińskim szyciowym spotkaniu, a już okazuje się, że jest problem i można wspólnymi siłami przeprowadzić akcję petycyjno-propagandową:)

A mianowicie: chcemy naszą pozytywną energią (i waszą też!) sprawić, aby w polskiej edycji Burdy pojawiało się więcej wykrojów męskiej garderoby. Ja osobiście jeszcze nie uszyłam żadnej męskiej koszuli lub spodni, czy marynarki (przerażające...;)), ale jest wiele dziewczyn w szyciowym światku, które takich zadań się nie boją, ale zwyczajnie nie mają jak się rozmachnąć, bo męskich wykrojów jak na lekarstwo. Chcemy więc skończyć z dyskryminacją męskiej części populacji - CHCEMY WIĘCEJ MĘSKICH WYKROJÓW W BURDA PL! I nie chodzi tylko o to, że dziewczyny chcą szyć dla swoich chłopaków, braci, ojców i kolegów - szycie staje się coraz bardziej popularne, moda na szycie zatacza coraz szersze kręgi i zdarzają się też szyjący faceci - przykład BartasaDe mówi sam za siebie. No i z czego oni mają szyć, pytam się??? Ciśnie się na usta parafraza zdania, które jakiś czas temu święciło triumfy - "Jak szyć, panie premierze, jak szyć?"... :)

BartasDe - nasza twarz kampanii:)

Dlatego też, z inicjatywy Longredthread, przygotowałyśmy petycję w trzech wersjach językowych - polskiej, angielskiej i niemieckiej - którą każdy może podpisać, a potem na dodatek wysłać maila do głównego sztabu dowodzącego Burdy:) Podpiszcie - wasze mamy szyły, wasze babcie szyły, wasze siostry szyją (albo bracia, szwagrzy - szwagrowie?, kuzyni...), a wasze córki lub synowie (a co!) będą szyć! Zróbmy im prezent, tak po prostu.

Co możemy zrobić?
1. Pokaż swoje poparcie i polub nas na Facebooku a potem opowiedz o nas swoim znajomym!
2. Podpisz naszą petycję online.
3. Wyślij maila z prośbą o więcej męskich wykrojów do redakcji niemieckiej Burdy, która tworzy i zatwierdza wykroje do wszystkich edycji Burdy na świecie: burdastyle@burda.com
Przygotowaliśmy 3 wersje językowe petycji - po polsku, angielsku i niemiecku. W temacie wiadomości wpisz swoje imię i nazwisko (np Ola Kowalska - Petition) aby wiadomość nie trafiła do spamu.
4. Jeśli prowadzisz bloga albo fanpage opublikuj na nim informację o akcji "Więcej męskich wykrojów w Burda PL". Teksty petycji i banery akcji znajdziesz na Facebooku oraz na stronie: http://meskiewykroje.blogspot.com
 
Akcja trwa do 31 maja 2013 roku.

Do roboty!