czwartek, 26 sierpnia 2010

Uziemiona

Drugie podejście do notki. Chyba nie jestem zwierzem blogowym, mam materiał zdjęciowy na kilka postów, to po pierwsze primo. Po drugie primo, siedzę w domu na zwolnieniu lekarskim, a że za bardzo nie mogę się poruszać (w tym siedzieć nie mogę! makabra....), to i leże albo przed laptopem, albo z książką/gazetą, albo przed tiwu oglądając film... no to mam czas, prawda? czas na wysyłanie maili, zamieszczanie postów, szperanie po necie w poszukiwaniu inspiracji... i jakoś to się wszystko kupy nie trzyma :/ o, proszę, poszłam na łatwiznę i za jednym zamachem prezentuję cztery moje wyroby:


A, kupiłam sobie maszynę do szycia:):) jest cudna i mam nadzieję, że jak będę nią szyć, to nie będę ciskać przekleństwami, jak przy maszynie mojej mamy, która doprowadzała mnie do szewskiej pasji (dosłownie).

sobota, 14 sierpnia 2010

Lata ciąg dalszy.

Ufff, jak gorąco... i duszno. Dawno mnie tu nie było, bo jakoś weny twórczej brakowało i walczyłam z maszyną, próbując uszyć sobie sukienkę - wyszła taka sobie....

Jednakże na wakacjach porobiłam kilkanaście par kolczyków, które będą się jutro sprzedawać na jarmarku w Berlinie (dzięki Aniu za ofertę:)). Więc teraz materiałów na posty mam tyle, że ho ho ho! Żeby się za bardzo nie wyspstrykać z tematu, prezentuję dzisiaj 3 pary kolczyków, które wyglądają jak cukierki albo lizaki na patyku:)